"Helska Bliza" (Numer xxxx)

Spróbuj zostać wyborcą – to nie boli!

Dlaczego jest źle?

„W naszej gminie źle się dzieje… Nędza, bezrobocie, pijaństwo, niedrożna kanalizacja, krzywe chodniki i brudne zaułki. Na szczęście odkryto przyczynę! Jest nią Eulalia Zyrtek zamieszkała przy ulicy (…). Udowodniono jej już dwie kradzieże w sklepie samoobsługowym, trzy wezwania do nocnych awantur a przy rewizji znaleziono kilkadziesiąt kilo różnych papierów, które z pewnością wnikliwie zbadają władze śledcze. Wnoszę, dla poprawy sytuacji w naszym mieście o publiczne ukamienowanie Elulali Z. przed naszym ratuszem, a jeśli to okaże się nierealne o zmuszenie sądu do skazanie jej na karę śmierci!”

Czy powyższy list nie wygląda na dzieło umysłowo chorego? Fakt…. Z pewnością skazanie na jakąkolwiek karę (jej zgodne z prawem ukaranie to ZUPEŁNIE odrębny problem) menelki i zbieraczki makulatury Eulali Z. nie poprawi ABSOLUTNIE NICZEGO w gminie..

Przerażające jest tylko, że w taki właśnie sposób manipulują masami wyborców politycy i przyklaskujący im dziennikarze niektórych gazet. W czasach Dobrego Wojaka Szwejka skazano na karę śmierci i powieszono ... kota z magazynów, żeby zatuszować złodziejstwo i niegospodarność sztabowców. Jeszcze dawniej - „życzliwi” wskazywali odpowiedzialną za wszystkie zło czarownicę, którą cała ludność ochoczo pomagała zamęczyć.

Ciekawe remedia na poprawę sytuacji gospodarczej, prawda? W początkach rewolucji francuskiej, (gdy jeszcze wieszano arystokratów na latarniach a nie ścinano) pewien wleczony przez tłum na latarnię biskup ocalał (przynajmniej chwilowo) wykrzykując:„Czy myślicie, że od tego będzie wam jaśniej?”No właśnie…

Dla osób, które nie chcą zrozumieć, co piszę podkreślam wyraźnie, że nie próbuję udowadniać, że nie należy karać przestępców, aferowiczów, gangsterów. Twierdzę tylko, że panująca w kraju niegospodarność, nieuctwo gospodarcze i nawet zwyczajna głupota nie zmienią się nic a nic od pokazowego karania różnej maści przestępców.

Jakie łatwe życie mają ci, którzy np. twierdzą, że za wszystko co złe odpowiadają Żydzi, Murzyni, geje czy też inna wskazywana przez nich grupa. Wskazać, wytępić – i już! Nastąpi cud i wszystko będzie dobrze! A że cud jakoś nie następuje… No cóż, widać za mało ostro ich tępimy!

Tzw. „spiskowa teoria dziejów” jest wygodnym tłumaczeniem wszystkiego, ale tłumaczeniem godnym ciemnego, zakompleksionego analfabety.

Wybaczcie Państwo, ale dla mnie taki sposób rozumowania jest to logika kretynów. Jeśli prowadzę przedsiębiorstwo i zaczynają spadać zyski, to nie szukam kogoby publicznie napiętnowć, a staram się wprowadzić zmiany w funkcjonowaniu, zmiany w produkcji, zmiany w sposobach sprzedaży.

Dlaczego tak wielu ludzi sądzi, że gospodarka państwa podlega innym, jakimś czarodziejskim zasadom? W bajkach Lema, aby naprawić gospodarkę król mianował ministrem zasłużonego kata – robili tak zresztą w realnym życiu i Stalin i Hitler. Pokazowe procesy, nieustanne poszukiwania winnych - na szczęście nikt poza grupkami fanatyków nie wierzy w sensowność i długotrwałą skuteczność takich poczynań. A czy chcecie, żeby wami rządzili fanatycy?

Jest źle, ale to nie moja wina!

No i teraz sprawa zasadnicza – zbliżają się wybory, potem będą następne i następne…

Większość z Was drodzy współobywatele okazuje się bądź chronicznymi leniuchami, bądź nieświadomymi ignorantami, którzy nawet nie wiedzą, że poparli partię rządzącą. Chodzą tacy i nieustannie narzekają na rzeczywistość, a na pytanie o oddany głos z dumą odpowiadają, że „nie głosowali i głosować nie będą”!

Otóż, przykrą prawdą jest, że ci Państwo NIEŚWIADOMIE - ale jednak, okazali swoje poparcie rządzącym… NAPRAWDĘ! – to przecież tylko zwykła matematyka!

Rozważmy taki przykład: w miasteczku jest 100 wyborców. Na wybory poszło tylko 51, z których to 23 oddało głos na kandydata „A” ale kandydat „B” wygrał 28-ma głosami.

Czyli, wystarczyłoby 6 osób mniej leniwych i wynik wyborów mógłby być zupełnie inny!

Przedstawiłem powyżej w miniaturze realną sytuację II tury wyborów prezydenckich – te 6% osób więcej na wyborach mogłoby zmienić wynik, zaledwie 6%....Ale przecież w domu zostało aż 49% - oni mogli odwrócić losy Polski! Czy naprawdę pójście na wybory jest tak kłopotliwe? Czy zajmuje aż tyle czasu? – bzdura!

Niektórzy twierdzą, że nie głosują, bo nie ma ŻADNEGO dobrego kandydata – druga bzdura! – Jeśli idę do sklepu kupić chleb i wciąż nie mam innego wyboru jak tylko bułeczka lub grahamka to na pewno jednak coś do domu przyniosę… Trzeba w końcu zrozumieć, ze wyniki wyborów są dla nas tak ważne jak ten chleb, bo od nich zależy nasza cała gospodarka i nasze całe życie. W wyborach samorządowych będziemy wybierali ludzi, których znamy – pomyślmy, który z nich ma się okazać godnym naszego głosu, który daje nadzieję na jakieś pozytywne działania a nie tylko na brak zainteresowania po wybraniu i zalew pustosłowia na zebraniach.

Trzeba w końcu zrozumieć, że mówienie „mój glos niczego nie zmieni” jest bez sensu w momencie, gdy tak mówi 49% wyborców, bo za bezmyślnych, wybiorą inni – mniej leniwi! Wyniki wyborów nie spadają z księżyca, to jest efekt decyzji KAZDEGO z nas. Jeśli się nie zgadzam na jakiegoś kandydata, to mam tylko wtedy prawo narzekać, jeśli głosowałem PRZECIWKO niemu, a nie, jeśli wybory zlekceważyłem.

Takiego właśnie wyboru dokonały w 1990 tysiące Polaków głosując przeciw Tymińskiemu, a obecnie nawet ówcześni przeciwnicy Wałęsy uważają, że głosowali słusznie.

Wiele osób narzeka na fanatyków, – ale to właśnie oni w większości pójdą do wyborów, bo wierzą w to, co robią i dzięki temu mają szanse wygrać…

A ten, kto nie brał udziału w wyborach niech się tego wstydzi i nie narzeka – nie ma do tego moralnego prawa. To przez BRAK JEGO GLOSU jest właśnie tak – jak jest!!!

MAMUT
[© Władysław Szarski]