Powrót do natury

Ponad dobę Adam i Bojka spędziły w ciasnych skrzyniach na pokładzie "Zawiszy Czarnego". Podróż zniosły bardzo dobrze odizolowane od ciekawskiej załogi rozciągniętymi na pokładzie linami. Bojka leżała spokojnie, a jedynie Adam drapał pazurami o skrzynię próbując wydostać się na wolność. W ciągu dnia ich opiekunowie kilkakrotnie polewali zwierzęta morską wodą.

W Kłajpedzie obie foki przeniesiono na ląd, a następnie podstawionym autobusem, do którego wstawiono również skrzynie z fokami pojechaliśmy do Lietuvos Juru Muziejus na Mierzei Kurońskiej. Tam nasze foczki wpuszczono do czterech litewskich malców, z którymi w basenie fosy starego portu spędziły czas do następnego dnia.

Wczesnym rankiem naukowcy z Polski, Litwy i Szwecji rozpoczęli znakowanie fok. Każdą z nich łapano w pokryte siatką nosze i wszczepiano im miniaturowe identyfikatory. Cała operacja przebiegała szybko i sprawnie. Jedynie Adam, podobnie jak w kraju, walczył do końca. Przekonał się o tym litewski treser fok, na którego nodze Adam zostawił odcisk swoich ostrych zębów. Naszemu samcowi zamontowano za głową transmiter satelitarny, ufundowany przez szwedzką firmę "IL Recycling". Dzięki temu, przez kilka miesięcy będziemy mogli śledzić jego wędrówkę po Bałtyku. Zainteresowanych zapraszam na stronę internetową donatora (www.grasal.nu).

Cała ekipa z sześcioma fokami, w asyście licznych dziennikarzy z Polski i Litwy przejechała do Parku Narodowego w rejon Nidy, w pobliżu granicy z Obwodem Kaliningradzkim. Tam foki wypuszczono. Tym razem Bojka pokazała kobiecy charakter i nie chciała wejść do obcego jej morza. Wciągana do wody z uporem powracała na brzeg. Wreszcie wszystkie zwierzęta oddaliły się od ludzi. Zaobserwowaliśmy jeszcze jak Adam złapał pierwszą na wolności rybę.

Jest nadzieja, że foki poradzą sobie w środowisku, w którym żyją ich starsi bracia i siostry.
Wiemy już, że Adam płynie na południe. Być może towarzyszą mu pozostałe foczki. Czy uda się odtworzyć focze stada w tej części Bałtyku dowiemy się za kilkadziesiąt lat.

Wojciech Waśkowski

maj 2002 r.